EVS – szanse i pułapki

O swoich wolontariatach długoterminowych opowiadają członkowie Europe4Youth

Wyjazd na długoterminowy wolontariat europejski to szansa na przygodę życia, zdobycie bezcennego doświadczenia, poznanie kultury i nowych języków. EVS (European Voluntary Service) to też niestety masa formalności i szczegółów, o których istnieniu człowiek niezainteresowany projektami europejskimi zazwyczaj nie ma pojęcia. O detalach, przebiegu rekrutacji i szczegółach pracy wolontariusza zgodzili się opowiedzieć czterej członkowie Stowarzyszenia Europe4Youth:

Piotr Warzyszyński – w Berlinie w latach 2011–2012 (Fahrten-Ferne-Abenteuer)

Radosław Mamoń – obecnie w Jordanii na 9 miesięcy (East & West Center for Human Resources Development)

Katarzyna Płachta – na 5-miesięczny projekt na Islandię wyjeżdża w styczniu 2015 (Seeds Iceland)

Katarzyna Kozub – jej roczny projekt we Włoszech został ostatecznie odrzucony przez Agencję Narodową

Jak zacząć?

Jeżeli zdecydowałeś się już spędzić co najmniej kilka miesięcy za granicą w charakterze wolontariusza, musisz znaleźć wymarzoną organizację. Sposobów jest kilka.

Wszystkie organizacje goszczące znajdują się w bazie programu EVS (http://europa.eu/youth/evs_database) . Pierwszym sposobem jest kontaktowanie się z tymi miejscami, które zainteresowały nas profilem swojej działalności lub znajdują się w państwach, na których szczególnie nam zależy. W ten sposób poszukiwały obydwie Kasie. Wtedy trzeba się jednak pogodzić z tym, że na wiele maili nie dostaniemy odpowiedzi. Kasia Kozub: „Po wysłaniu około 50 aplikacji, od listopada 2013, w końcu się udało i dostałam informację, że zostałam wybrana do projektu organizacji z Włoch”. Kasia Płachta tak wspomina początki: „Moim priorytetem była Szwecja. Prędko się jednak okazało, że organizacji jest tam mało, a większość z nich ma obsadzone terminy na najbliższy czas”. Jeżeli decydujemy się na masowe wysyłanie maili do wielu organizacji, warto zadbać o ciekawą prezentację lub kreatywne CV – organizacje z bazy dostają dziesiątki maili i na te najzwyczajniejsze nawet nie zwracają uwagi. Trzeba też wyraźnie podać czas odbywania projektu, a także przekonać, że dane miejsce jest dla nas szczególnie atrakcyjne. Często organizacje nie mają akurat w planie składania wniosków o przyjęcie wolontariusza, ale mail od interesującej osoby może skłonić ich do zmiany planów.

Drugi sposób to bycie na bieżąco z stronami internetowymi i grupami na Facebooku, na których organizacje informują o nowych procesach rekrutacyjnych. Grupy kryją się zazwyczaj pod nazwami typu „EVS”, „EVS database”, „EVS Application Deadline Information”, pomocne są też profile typu „EVS – Wolontariat Europejski”, „Discover the EVS” itp. Ze stron internetowych dla przykładu youthnetworks.eu. W ten sposób na projekt ostatecznie dostała się Kasia Płachta, a organizację w Jordanii znalazł Radek.

Jeszcze inną drogą na wolontariat jest wykorzystanie wcześniej zawiązanych kontaktów z organizacjami goszczącymi. Jeżeli już kiedyś, jako członek organizacji młodzieżowej, współpracowałeś z zagranicznym stowarzyszeniem, jego zarząd bez obaw przyjmie cię na dłużej. Liczy się doświadczenie w prowadzeniu projektów i zaangażowanie. Piotrek wspomina: „Rozmawialiśmy z koordynatorką EVS w organizacji Fahrten-Ferne-Abenteuer o sieci City Bound, która organizowałaby wymiany młodzieży. Tak się złożyło, że wiedziałem, jak się za to zabrać, więc poproszono mnie, żebym przyjechał na pierwszy możliwy termin EVS”.

Przed przystąpieniem do poważniejszych rozmów rekrutacyjnych potrzebne jest znalezienie w Polsce organizacji wysyłającej – te również znajdują się w bazie EVS. Warto, żeby był to ktoś sprawdzony. Kasia Kozub: „Zaczęłam od kontaktu z Fundacją, z którą miałam dobry kontakt i wiedziałam, że zajmują się wysyłaniem wolontariuszy”.

Z radością informujemy, że od kilku miesięcy na EVS może wasz też wysłać Europe4Youth.

Czym się kierować?

Organizacje można wybierać, kierując się miejscami, które chcemy odwiedzić, lub profilem organizacji. Radek: „Od zawsze interesowałem się islamem, kulturą bliskiego Wschodu. Kiedy pojawiła się możliwość wyjazdu do Jordanii, od razu poczułem przyspieszone bicie serca. Profil organizacji odpowiadał moim wcześniejszym doświadczeniom i pozwalał na zdobycie nowych”. Kasia Płachta „Początkowo za wszelką cenę chciałam trafić do Szwecji i organizacje chyba zauważały to, że nie zawsze kieruję się swoimi zainteresowaniami. Wysłałam nawet zgłoszenie do pracy na farmie na dalekiej Północy! Ostatecznie rozszerzyłam miejsce poszukiwań do całej Skandynawii, a zakres obowiązków zawęziłam do obszaru kultury”. Dla Piotrka ważna była też odległość od domu i obowiązków „Berlin jest bardzo blisko i mogłem regularnie przyjeżdżać do Polski, tak więcej Europe4Youth nie zostawało bez opieki”. Radzi też: „Trzeba wybrać taki projekt, by jego realizacja dawała radość i satysfakcję. Wyjazd wymagający wykonywania zadać, w których czujemy się źle, może okazać się drogą przez mękę”.

Koszmary rekrutacji

Od znalezienia organizacji do wyjazdu na wolontariat prowadzi długa droga. Teraz trzeba przejść przez proces rekrutacyjny, który w każdej organizacji wygląda inaczej. Radek musiał wysłać CV, list motywacyjny i przejść przez rozmowę on-line. Do Islandii Kasia musiała wysłać długą ankietę, CV, list motywacyjny i dwukrotnie rozmawiać z organizacją przez Skype. „Później moja organizacja wysyłająca powiedziała mi, że rywalizowałam z kilkuset osobami. Chyba nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy”.

To zdecydowanie najważniejszy etap rekrutacji. Co może być pomocne? Radek: „Wolałem sobie nie wyobrażać, ze mogliby mnie nie wybrać. W trakcie rozmowy i w liście motywacyjnym próbowałem pokazać, że naprawdę mi zależy”. Kasia Płachta: „Zostałam wybrana dopiero za drugim razem. W pierwszym procesie odpadłam po pierwszej rozmowie. Koordynatorka z mojej organizacji wysyłającej [RAiDO] zaproponowała, żebym spróbowała jeszcze raz w kolejnym deadlinie. Do dzisiaj jestem jej za to wdzięczna”.

Później coraz mniej spraw leży w naszych rękach. Aby złożenie projektu zakończyło się sukcesem, wiedzą i doświadczeniem muszą wykazać się organizacje goszcząca i wysyłająca, które w współpracy z wolontariuszem składają projekt do Agencji Narodowej. Na tym polu zawiedli Włosi, z którymi współpracowała Kasia:  „Włosi nie spieszyli się z odpowiadaniem na maile i udzielaniem informacji. Złożenie wniosku opóźniło się o miesiąc. Ze względu na wejście nowego programu Erasmus+ był duży poślizg z wynikami. W sierpniu [Kasia miała zacząć projekt we wrześniu – przyp. red.] okazało się, że projekt nie został zaakceptowany”.

Co robi wolontariusz?

EVS oferuje szereg możliwości, możemy znaleźć organizację działającą na właściwie każdym polu. Radek: „W East&West Center for Human Resources Development zajmujemy się aktywizacją lokalnych społeczności i uchodźców przebywających na terenie obozów w Jordanii poprzez organizowanie eventów społecznych, zajęć motywacyjnych i kursów językowych. Do moich zadań należy nauka angielskiego i prowadzenie konwersacji dla młodzieży i dorosłych w Ammanie, praca w biurze, koordynowanie projektów, promocja eventów i aktualizowanie strony internetowej”. Kasia Płachta „Mam pracować głównie w Reykjavíku, gdzie będę koordynować krótkoterminowe, płatne wolontariaty dla ludzi z całego świata. Organizacja SEEDS przygotowuje projekty z zakresu fotografii, kultury i ekologii”. Piotrek „Koordynowałem sieć City Bound, rekrutowałem partnerów, pisałem aplikacje o granty, planowałem, rozliczałem, prowadziłem szkolenia z zakresu pisania projektów. Jeździłem też na konferencje organizowane przez Agencję Narodową budować wizerunek organizacji”.

Zmiany i obawy

Aby wyjechać na długoterminowy wolontariat, często z czegoś trzeba zrezygnować. Sam pobyt w obcym kraju bywa stresujący, a zmiana trybu życia – szokująca. Nie da się uciec od obaw i wątpliwości. Radek: „Porzuciłem pracę, ale wiedziałem, że priorytetem będzie dla mnie EVS. Czasami pojawiały się chwile zwątpienia, kiedy bliscy snuli mroczne wizje kraju pozbawionego jakiejkolwiek cywilizacji”. Kasia Płachta: „Aby wyjechać na wolontariat na 5 miesięcy, biorę na studiach roczny urlop. Zaopatruję się w ciepłe ubrania, a wolny czas, który poświęcałam na naukę języka szwedzkiego, spędzam walcząc z islandzkim”.

Co zyskujemy?

Sam program EVS opłaca wolontariuszowi transport, zamieszkanie, wyżywienie, często też oferuje kurs językowy i kieszonkowe. Formalnie pozwala więc na spędzenie kilku miesięcy za granicą bez ponoszenia własnych kosztów. Znacznie ważniejsze są jednak doświadczenia i wspomnienia na całe życie. Radek: „To przede wszystkim życiowa przygoda, możliwość udzielenia pomocy, uzyskanie nowych kompetencji, poznanie ludzi z całego świata i ciekawych miejsc. To satysfakcja, że robi się coś pożytecznego”.

Cenne są też kontakty, które procentują na przyszłość. Piotrek: „Nawiązaliśmy partnerstwo między Europe4Youth a FFA, które działa do dziś. Z organizacją związałem się dość mocno – przez rok pracowałem tam na wolontariacie, a do dziś robię dla nich projekty”.

Wolontariusze radzą przyszłym wolontariuszom

Aby uniknąć nerwów, problemów i wątpliwości w czasie aplikowania o wolontariat, warto uczyć się na błędach. Naszych błędach.

Kasia Kozub, która o wolontariat będzie jeszcze się starać, sugeruje: „Najlepiej współpracować z organizacją, którą się zna, a jeszcze lepiej aplikować na projekty już zaakceptowane [informacje o takich często pojawiają się w opisywanych grupach na Facebooku – przyp. red.]. Warto sprawdzić poprzednie projekty organizacji goszczących, żeby dobrze wiedzieć, jaką jakość prezentują”. Radek radzi dobrze wybrać moment: „Według mnie lepiej zakończyć pewien etap, czyli wyjechać po maturze, studiach licencjackich, magisterskich i dopiero wtedy udać się na EVS. Nigdy nie wiadomo, czy nie zostaniecie tu dłużej, niż na czas wolontariatu.”. Kasia Płachta dodaje: „Warto zacząć wcześnie. W moim przypadku od pomysłu do przyjęcia mnie na wolontariat minęły prawie dwa lata. Jeżeli zostaliście odrzuceni, zapytajcie o powód. Będziecie wiedzieli, czego wam brakowało i nad czym trzeba popracować, żeby udało się następnym razem”.

Jesteśmy otwarci

Chcecie wyjechać na EVS? Macie jakieś pytania dotyczące programu, rekrutacji, aplikacji? Piszcie do nas na info@europe4youth.eu. Chętnie odpowiemy, a może niedługo także ty będziesz mógł opisać swoją historię z wolontariatem europejskim.

Wypowiedzi zebrała: Katarzyna Płachta

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>